Dzisiaj już nic, dzisiaj już noc. Złym, dziennym sprawom odebrała sens. Dobrą miej noc, spokojną miej noc. I nie śnij o mnie źle. I znów rozpędzony dzień. I znów pod powieką piach. I znów zapomniałaś sen. I znów do rąk klei się strach. Znów tłum rozgniewanych aut.
Nikt o nic nie pyta juz, mogliby spytać znów. Mi dobrze jest tu, gdzie szczytu nie tykam, nie. Tu się lepiej oddycha, nie lubię przepychanek. Gdy ciśnie mnie but, to zła baletnica we mnie się odzywa. Nie umie przegrywać. Dziś nie jest mój dzień - ewidentnie. Dzisiaj trudno mi być i przeganiam swój dzień, bo ja chętnie. Mogę w
Zakończenie roku szkolnego - najstarsza grupa żegna przedszkole. (wchodzi I grupa prowadzona przez dziecko ubrane jesiennie z parasolem i w płaszczu) Piosenka pt. „Do widzenia przedszkole”(śpiewa chórek) Gdy szedł wrzesień przez zielony las, w deszczu z parasolem, wszystkie dzieci wtedy pierwszy raz, witały przedszkole.
5️ – Opłata przekształceniowa. Jest związana z planami całkowitej likwidacji OFE. W przypadku przekazania środków z OFE na IKE będzie pobrana dodatkowa opłata w wysokości 15%. Przeciętnie na OFE każdy Polak ma obecnie ok. 8,5 tys. zł, co oznacza, że w wyniku opłaty przekształceniowej straci ponad tysiąc złotych.
Nie ma już nic Nie ma już nic Nie ma już nic po tamtej stronie Nie ma już nic Nie ma już nic Nie ma już nic za ścianą powiek W połowie Nie potrafię dokończyć spraw I nie potrafię wypełnić własnych słów Jutro zginie ostatni ślad Zapomnicie że byłem tu A może ja jestem opowieść Zmęczonych ust Znudziłem się Bogu W
To już jest koniec, nie ma już nic. Jesteśmy wolni, możemy iść. To już jest koniec, możemy iść. Jesteśmy wolni, bo nie ma już nic…. Robaczek w swej dziurce, jak docent za biurkiem. I
Extremalne zadanie dla Was. O piosence, której szukam, nie moge zbuyt wiele powiedzieć. jest stara napewno, ale jeszcze 2-3 lata temu słuchałem ją w radiu. Śpiewa jakiś starszy facet refrenie dodatkowo spiewa chórek. jedynym słowem jaki pamietam z piosenki jest "Chicago" i to nie jest w refrenie raczej.
Pomysł „szlagwortu” przyszedł mi do głowy w jednej chwili. Już nie Ma Dzikich Plaż. Na których zbierałam bursztyny. Gdy z psem do ciebie szłam. A mewy ósemki kreśliły, kreśliły Jak się ma takie przekonanie, że napisało się szlagier, szuka się dla niego najlepszego kompozytora i wykonawcy. Zacznijmy od kompozytora
Piosenka zapachnie jak bzy, Piosenka wyciśnie ci łzy, Wspomnienia, wspomnienia Silniejsze będą niż ty. Już nie zapomnisz mnie, Piosenka ci nie da zapomnieć I tęsknić już będziesz ogromnie Co noc, co dzień, co noc. Na na na na na na, Na na na na na na na na na, W melodii jest siła zaklęta I czar, i moc. A choć zapomnisz mnie,
Odejdę zbyt szybko. Nie zdążysz powiedzieć mi, że Bo wiem, czego boisz się. Powiedzieć, że kochałeś mnie na zawsze. Otworzyć drzwi, zatrzasnąć je. A teraz został tylko żal. Że życie dalej toczy się. Co da mi los, kto dziś to wie. Lecz wiem, czego boisz się.
Nicg5Q. Ref To już jest koniec nie ma już nic jesteśmy wolni możemy iść To już jest koniec nie ma już nic jesteśmy wolni możemy iść To już jest koniec nie ma już nic jesteśmy wolni możemy iść To już jest koniec nie ma już nic jesteśmy wolni możemy iść To już jest koniec nie ma już nic jesteśmy wolni możemy iść To już jest koniec nie ma już nic jesteśmy wolni możemy iść Tak to już jest koniec ja stąd wypierdalam stary nara Mówię wszystkim nara, nara to był Liroy 2001 bestseller Produkcja numer jeden bez wątpienia. Zero pierdolenia Farmazonów tylko fakty pierdolić wszystkie pakty Ważne jest tylko R A P bo to tylko li czy się Wiesz to dobrze kiedy to tworze czuje się jak w niebie Wszystko dookoła jest nie patrzę się za siebie Liczy się tylko tu i teraz spotkamy się na pewno nie raz Na koncertach Na płytach W telewizji Radiu Klubach Na ulicach Wiesz to doskonale mam w rękawie asów kilka Tymczasem: Ref To już jest koniec nie ma już nic jesteśmy wolni możemy iść To już jest koniec nie ma już nic jesteśmy wolni możemy iść To już jest koniec nie ma już nic jesteśmy wolni możemy iść To już jest koniec nie ma już nic jesteśmy wolni możemy iść To już jest koniec, koniec To już jest koniec, koniec To już jest koniec, koniec Antek ja cię proszę ty nie knuj
To już jest koniec - tekst piosenki To już jest koniec, nie ma już nic, Jesteśmy wolni, możemy iść To już jest koniec, możemy iść, Jesteśmy wolni, bo nie ma już nic /2x Robaczek w swej dziurce jak docent za biurkiem, I pszczółka na kwiatkach jak kontrol w tramwajach, Tak dłubie i gmera napisze, wymyśli, Obejdzie wokoło, zabrudzi, wyczyści, I krzaczek przy drodze i brat przy maszynie, Jak noga w skarpecie sprzedawca w kantynie, Kamyczek na polu i strażnik na straży, Lodówka wciąż ziębi, kuchenka wciąż parzy, A po co, a po co tak dłubie i dłubie, A za co, a za co tak myśli i skubie, I tak się przykłada i mówi z ekranu, I bredzi latami wieczorem i ranooo... Ref. To już jest koniec (to jest już koniec), Nie ma już nic (nie ma już nic), Jesteśmy wolni (jesteśmy wolni), Możemy iść (możemy iść). To już jest koniec (to jest już koniec), Możemy iść (możemy iść), Jesteśmy wolni (jesteśmy wolni), Bo nie ma już nic (bo nie ma już nic). Nie ma już nic, nic, nic, nic. Pobrano z Wszelkie prawa do tekstów piosenek umieszczonych na stronach portalu przysługują ich autorom. Są one umieszczone w celach edukacyjnych oraz służą wyłącznie do użytku prywatnego. Jeśli autor nie życzy sobie publikacji utworu prosimy o kontakt, a tekst zostanie usunięty.
Parafrazując tytuł znanej piosenki dochodzi do końca trylogii "365 dni". Oj, biedna Laura, łatwo nie świat w magicznej krainie, w której liczą się nowe szpilki, piękne ciuchy i bogactwo, dobiega końca? No, nie do końca... Okazuje się, że jej książę z bajki nie jest takim księciem. Ba, okazuje się brutalem, zboczonym oczywiście, który ma swój cel. Jego sen o tajemniczej nieznajomej okazał się płytki. Przynajmniej przyjaciółka głównej bohaterki odnalazła swoją miłość, ale czy zdaje sobie sprawę z czym wiążę się przyszłość jej dziecka?Naiwne są te dziewczyny, żeby nie powiedzieć głupie. Sprzedać siebie w zamian za kosmetyki, czy luksusowe życie. Bohaterki Lipińskiej nie mają w sobie ani trochę godności. Seks, seks, seks i dla odmiany seks. Tylko oczywiście Laura nie chce być już związana z szefem mafii, choć ma szczęście i zostaje uratowana przez innego przystojnego porywacza, w którym musi się zakochać. Syndrom sztokholmski? Tak, ale dodatkowo okraszony uwodzeniem. Seks jest, oczywiście, ale jednak wolniejszy, słodki, różowy... Jakby dla podkreślenia dwóch, różnych Laura zostaje poniżona przez Massima. Wiadomo, musi być teraz zły, aby przekonać nas, że bohaterka wybiera dobrze i czytelniczka ma ja wspierać. Wątpię, żeby tę książkę czytali jacyś faceci. To książka napisana przez kobietę dla kobiet. Ale nawet Harlequiny nie są tak brutalne. Mam wrażenie jakbym czytała scenariusz filmu nie krytykuję tej książki, bo nie lubię romansów. Owszem, lubię, warto oderwać się od rzeczywistości i pomarzyć, ale tutaj pomysł został ściągnięty z literatury erotycznej Greja, potem dodano wątek mafii, bo przecież to się sprzeda. Zastanawiałam się, dlaczego tak wiele osób zachwyciło się tą książką i jestem smutna. Mam wrażenie, że miłość teraz przestaje istnieć. Zamiast tego liczy się seks, seks i jeszcze raz seks. Stąd też zapotrzebowanie na takie książki. Ale czy naprawdę tego chcemy? Czy nie marzymy o swoim Księciu z Bajki? Po co się sprzedawać?